wtorek, 20 sierpnia 2019

DIY Kantarki

To, co najbardziej mnie śmieszy u konio - entuzjastów amatorów, to niezrozumienie funkcji większości sprzętu. Pomijam już zakładanie skośnika, bo ładny, czy kupowanie pełnego, mosiężnego wędzidła, bo kolorem pasuje do sprzączek w ogłowiu... dziś pośmiejemy się z niegroźnego tematu jakim są futerka na kantarkach.

No więc futro/neopren/podszycie czy polar na kantarze służy przede wszystkim zapobieganiu obcierania się głowy konia od ciągłego jego noszenia. Jak wiadomo łatwiej sobie ryjoka obetrzeć, kiedy sierść go obrastająca jest krótsza i delikatniejsza, w dodatku gdy się łepetyna pod kantarem poci, gdy do spoconej paszczy klei się piach i inne świństwa podczas tarzania, gdy owady gryzą i swędzą i się konisko o wszystko tą głową czochra.  Kiedy więc warto zakładać kantary z puchatymi futerkami....?

No według większości pytanych koniarzy i właścicieli - ZIMĄ. Bo w futerku jest cieplej o.O

Badam Tsss...

No nie. Futra na głowę, popręgi i inne elementy wrażliwe na otarcia zakładamy LATEM, gdy konisko ma mniejszą naturalną warstwę ochronną, zwaną sierścią. Odstępstwem są oczywiście konie golone, które należy futrować w zasadzie ciągle, ale to osobny temat.

Jako że Netka się w lato pod kantarem paskudnie wycierała, a ja miałam kawałek starego szlafroka w kolorze fuksja, poczyniłam pewne przeróbki starego i powstało to dzieło:



Oraz na żywo na głównej zainteresowanej: