W pracy mam za dużo czasu, przeglądam więc ogłoszenia na różnych portalach jeździeckich i wydaje swoje ciężko zarobione pieniądze na moje ciężko pracujące konie... Bo to przecież szport horsy są, więc należą im się nowe owijeczki, padziki i inne dereczki.
Nie, nie prawda, one nie pracują i ten sprzęt jest im całkiem zbędny, ale ja mam z tego niesamowitą radochę :)
No i natykam się na ciekawe ogłoszenia, które czasem przyprawiają mnie o skręt kiszek. Generalnie dochodzę do konstatacji, że internet i rosnąca popularność jeździectwa wśród młodych dziewcząt nie jest dla tego sportu dobra...
1. Ochry na kołki
No krew mnie zalewa. Ochry wysokie, tyły na kołki. Albo mało zniszczone ochry idealne na padok. Nie wiem, czy tak ciężko jest napisać pełnym słowem o co się człowiekowi rozchodzi? Tak bardzo są te nastolatki zabiegane, że każde słowo muszą skracać? Mają kurde klawiaturę na prepaid i limity na literki?
Także Ochry na kołki... A do kompletu Bakłażanowy Cotton DL, koniecznie od Eskadrona, no i uszy do kompletu... Yhhh
2. Lonżowanie na pomocach
Ostatnio właścicielka znanego mi konia wrzuciła na Mordoksiążkę filmik, jak to jej młody wałaszek pięknie pracuje. No i wszystko fajnie (pomijając naskakiwanie konia z mocną asymetrią zadu w ciasnym korytarzu ustawionym na hali, ale jak wiadomo ambicja młodej amazonki ponad dobrostanem konia, oraz i Ty możesz zostać świetnym skoczkiem, wystarczy chcieć i mieć markowe ochry do kompletu), ale jak usłyszałam, że koń pracował na lonży na pomocach to trochę mnie zatkało.
Według pradawnej wiedzy wyczytanej z książek jeździeckich, pomoce to dosiad, ręka, łydka i głos. Do pomocy sztucznych zaliczane są palcat i ostrogi. Zastanawiam się więc jak można lonżować konia na pomocach... Rozumiem jeszcze użycie głosu i ręki, pośrednio poprzez lonżę można działać na koński pysk i jakoś tam ustawić go na pomocy, ale to mocno naciągana teoria.
Jak się później okazało, panienka pomyliła lonżowanie na pomocach z lonżowaniem na patencie, czyli generalnie użyciem wypięcia. Bez kitu, czy świat jeździecki na prawdę schodzi na psy? Mamy tyle różnych fachowych określeń i tak mocno rozbudowaną terminologię, że jeśli zaczniemy mieszać wszystko ze wszystkim, to już zupełnie się pogubimy i nie dogadamy.
Koń ustawiony na pomocach - w czasie jazdy, wyczulony na oddziaływanie dosiadem, ręką, łydką głosem, przygotowany do wykonania komendy jeźdźca
Koń lonżowany na wypięciu - trening z użyciem jednego z wielu patentów wspomagających trening takich jak wodze Pessoa, wypinacze, czambon czy inne gumy.
Śmierć Wrogom Polszczyzny Jeździeckiej!
Zagłada terminologicznym Ignorantom!