środa, 10 kwietnia 2019

Daily Mutant News...

Wiosna na dobre zawitała w stajni. Urodziło się małe koźlątko a konie roztaczają wokół siebie aurę latającej wszędzie zimowej sierści. Trevor wygląda teraz jak mamut przepoczwarzający się w słonia lub wyliniały w skutek trądu wilk.

Netka w tym roku łagodnie przechodzi wiosenne zmiany, nie porosła jakąś dramatyczną sierścią, nie ma problemów kolkowych ani typowego dla niej na wiosnę gluta do pasa. Można nieśmiało stwierdzić, że kucynka powoli wychodzi na zdrowotną prostą.

Jeśli chodzi o treningi, to dzielnie jeździmy w tereny. Dzięki temu mamy szansę podglądać okoliczne Łosie, które chętnie wyłażą z zarośli i przyglądają się przejeżdżającym koniom. Chyba się do nas przyzwyczaiły, bo prawie się nie płoszą i pozwalają podjechać bardzo blisko. Mając jednak na uwadze że to duże i dzikie zwierzęta nie nadwyrężamy ich zaufania i gościnności.

Na dużym placu nastał czas kurzu. Niestety susza daje się we znaki a zraszanie przy nocnych przymrozkach nie jest korzystne. Czekamy więc na deszcz korzystając z małego placu wysypanego gruboziarnistym piachem. Ma wymiary małego czworoboku, więc przy odrobinie chęci da się tam całkiem spoko potrenować. No i nie ma przeszkód o które można się rozbić, kiedy to kucka nie panuje nad własnym torem lotu...

Ze zmian paszowych eksperymentuje z długo uwalniającą się energią z kiełków jęczmiennych. W formie zalewanej dorzucam do wysłodków żeby konie nie spadły przed okresem pastwiskowym.
Schody niestety zaczynają się z utrzymywaniem Trevora w dobrej kondycji, obawiam się że bez gniecionego owsa daleko nie zajedziemy. Po odrobaczaniu skończyły się problemy z biegunkami, wdrażam więc system odrobaczania 4 razy w roku i mam gdzieś, że to często i drogo. Wolę wydać te kilka dych na pastę i mieć spokój, niż zaoszczędzić tutaj ale potem wywalać kasę na probiotyki, elektrolity, dodatki regulujące trawienie i walczyć znów o każdy gram tłuszczyku na Trevorze.

I tak żyjemy sobie powolutku, tupiąc radośnie w kierunku wiosny i licząc, że uda się jeszcze jeden sezon wyrwać z Dziadkiem w siodle. Jak na razie (odpukać tfu tfu) jest całkiem nieźle.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz