poniedziałek, 26 lutego 2018

Smog a sprawa końska

Kucka ma podobno COPD, RAO, RORERa i wszelkie inne paskudztwo w płucach. Emeryt ma  ponad ćwierćwiecze na karku, więc jego układ oddechowy też nie jest jakiś super wydajny. Dodatkowo ostatnio były szczepione, więc mocniej chuchałam na ich zdrowie.

No i trochę się przeraziłam, jak mi kobyła kilka dni po szczepieniu zaczęła kaszleć na padoku, w stępie, w stajni... Już zaczęłam się głęboko zastanawiać, czy jej nie załatwiłam tym szczepieniem i nie rozchorowała mi się na amen.
Trevor trochę gorzej dychał, ale nie miał objawów wykrztuśnych.

Przeleczyłam towarzystwo witaminą C, Kucce zaaplikowałam ACC na oskrzele, jeżówka i czarnuszka na odporność i do przodu... Kilka dni było dobrze, potem znów nawrót.

Potem dychać zaczęłam ja... Kolega Harmoniusz wypluwał płuca na padoku, kaszleć zaczęła większość koni w stajni. Zaraza?

W międzyczasie odpaliłam telewizor - a tam Smog, smog i jeszcze większy smog... a w aplikacji jakości powietrza wychodzi, że w centrum stolicy bardziej zielono niż w okolicy stajni.
Także treningi uzależniamy teraz od stężenia smogu, co by się koniki nie zakaszlały na śmierć. Cywilizacja, kurde... Palenie w piecach śmieciami... Jak ja nie lubię ludzi!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz