poniedziałek, 4 lutego 2019

Jak nie urok to... vol.1

... przemarsz wojsk sprzymierzonych.

Dwa ostatnie tygodnie stycznia były dla nas serią małych i dużych dramatów.
Na wstępie szacowny senior dostał bakteryjnego rozstroju żołądka. Lało się z niego nieprzeciętnie, co przy temperaturze ujemnej jest w dwójnasób upierdliwe. Nie dość że koń nieszczęśliwy i osłabiony, to jeszcze w boksie wszystko pływa a rufa kopytnego stanowi obraz nędzy i rozpaczy. Nie da się biedaka ani umyć ani wyczyścić, wszystko przysycha, swędzi, zamarza i stanowi nie lada wyzwanie dla właściciela.

Było na tyle źle, że zdecydowałam się zareagować medycznie i czym prędzej zakupiłam Diarri Stop z zamiarem przytkania trochę tego gejzeru. W tym miejscu nastąpi dyskretne lokowanie produktu - polecam Diarri Stop - świetne remedium na rzadki problem. Jedyną wadą tego rozwiązania jest mocny, gorzki smak który odstrasza potencjalnego pacjenta. Trzeba się nieźle natrudzić, żeby Książę Pan zjadł doprawiony taninami z kasztanowca posiłek i dał sobie pomóc.

Sklep jeździecki Tornado

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz